Pogoda co prawda nie dopisala, za to zaloga jak zwykle - w pelnej gotowosci (do grillowania :) )
Temperatrura nie przekraczala tropikalnych wartosc, tj. ok 12 C a niebo w pelni zachmurzone nie oslepialo podczas lotow...(w przeciwienstwie do sytuacji z insertu)
Chwila wytchnienia po pierwszym grillu. Cygara na miejscu i dwójka bohaterów dnia zgrabnie prezentowana przez wiodący zespol inzyniersko-doktrorski...
Bohaterowie to oczywisce dwa EDF-y: RAZOR (naszego projektu i konstrukci) oraz Sport Jet produkcji panstwa dalekiego środka.
Przygotowanie do pierwszego startu (udanego), jak widac napawa duza nadzieja chief-designera a moze wrecz radoscia.
Chwila startu, czego nie widac to ogluszajacy wizg turbiny oraz poglebiajace sie zakola na czole Jacka od strug zasilnikowych. Dobrze, ze to nie silnik odrzutowy
Ladowanie przy stalym i wysokim kacie natarcia (i wylaczonym silniku) wygladalo majestatycznie i wyjatkowo stablinie.
Triumfalny powrot...(no comments - jedno zdjecie za tysiac słow)
Drugi bohater dnia milisekundy po wypuszczeniu z rak. Start z bungee jak i poprzedni bez zadnych niespodzianek. Troche nerwowy w osi poprzecznej ale to nic w porownaniu do utraty zasiegu nadajnika...
Ostatnie chwile lotu uwiecznione przez dyzurna kamere. Nie trudno sie domyslec co bylo dalej. Zdjecie z uroczego skądinąd kreta opublikuje jak tylko do mnie dotra.
Odbyly sie rowniez loty prezentowanego wczesniej prezentu choinkowego. Polecam wszystkim, lata sam, a wciaz ma sie wrazenie, ze steruje sie samemu. :) Jednyny minus to czas lotu - ok. 3min, tak na oko.
cdn.
@
P.S.
OdpowiedzUsuńBungee sluzace do startow sklada sie kolka wkrecanego w ziemie i 6m gumy. System jak do startu szybowcow bez dolaczonej zylki.