Po krotkim okresie zaloby po ostatnim krecie, zaloga zebrala sie pelna wiosennego zapalu celem reanimacji Sport-Jet-a. Akcja rozwijala sie z wolna, ale za to z calkowita pewnoscia sukcesu na koncu drogi.
Co prawda Maciek zajal sie swoim jachtem, ale 2 dwoch zawsze razniej. Tu (tj. ponizej) obiecane zdjecia z miejsca kazni Kreta:
i zblizenie
Na oko nurek byl z 50m pionowo w dol. A ze teren porosniety bogata i gleboka wegetacja, straty jak sie okazalo byly niewielkie. Po raz pierwszy widzialem pionowo wibity styrop w ziemie !!! Niestety esteczyny czerwony dziobek nie udalo sie wykopac z leju po krecie.
Kilka kaw pozniej (tj. po rozpoczeciu warsztatow reanimacyjnch) SportJet po krotkim gotowaniu i ochlapaniu CA prawie jak nowy:
dla przypomnienia tak wygladal zaraz po krecie i przed reanimacja:
I tym optymistycznym akcentem, z lotniczym pozdrowieniem...
@
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz