W koncu, po dlugim sezonowaniu w undergrundzie, jacht ANGEL i trimaran SKATE, zlozone, uzbrojone i pomyslnie zwodowane.
Oczywiscie nie obylo sie bez przygod. Maciek zlowil (kilem) kilo glonow i wplynal w zatoczke z permanetna flauta..., teleskopowa szczotka (5m wysiegu) okazala sie nie zastapiona. Ja dla odmiany zaliczylem rozpiecie talii od grota, ale dalem rade na foku doplynac do pomostu.
Oglnie, lodzie plywaja dobrze, a wygladaja jeszcze lepiej. Co prawda roznica do poprzednich, mniejszych modeli (i tanszych) jest jednak nie wielka..
@
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz