>>>>__________________________oraz KOSIARZE_______________________<<<<
Lot nie calkiem udany - jak sie okazalo po niewczasie silnik szlak
trafil - wal odkleil sie od magnsow (chyba - do sprawdzenie) - ale w
zasadzie po zrobieniu 2 okrazen, model lecial stabilnie i bez silnika
calkiem dobrze szybowal.
Ladowanie mimo, ze awaryjne skonczylo sie bardzo dobrze.
Oprocz lotu FB - co bylo dla mnie duzym wydazeniem i jak widac z zalaczonej dokumentacji dlugo sie zastanawialem czy w ogole poleciec - zwraca uwage obecnosc kosy (recznej klasycznej) na lotnisku...
Ponadto towarzyszyly nam wierne (jak zawsze) komary.
@
P.S.
Dodatkowo kilka fotek FB po locie w pelnym sloncu:
wazne, ze lata ...
OdpowiedzUsuńdo tego dolaczam gratulacje ... po awarii silnika samolot wciaz wyladowal bez specjalnego kretowania.
No wiec jedynie kolejny silnik prosze i juz ...
I tylko bez zadnych dodatkowych usprawnien prosze, typu kolejne hamulce na przednim sterze wysokosci :-)))
dokładnie - poleciał :-) ale jaki to był stres dla pilota...????(chyba większy niż nasz pierwszy Kosiarz z kosą w pobliżu) ;-)))
OdpowiedzUsuńA co do komarów - obawiam się, że nie opuszczą nas już wogóle w tym sezonie... Trzeba przemyśleć plan lotów i może go jakoś zmodyfikować?