niedziela, 11 listopada 2012

Xeno lot

Nieustajacy ciag sukcesow.
Lot po trasie zaliczony.

Wersja bojowa z bronia biala.

sobota, 10 listopada 2012

Xeno i ArduPilot

Kilka przerobek,

piątek, 21 września 2012

Warsztaty BSL w Bezmiechowej

Loty trwly do poznej nocy.

piątek, 24 sierpnia 2012

Dee 22

Zdjec czes druga.

czwartek, 23 sierpnia 2012

Dee w nowej konfuguracj

Oblatany na polach mokotowskich...

niedziela, 19 sierpnia 2012

Nowy kamuflarz

Loty F22

Szpulki rules...

sobota, 18 sierpnia 2012

Xeno

Po 2 latach w koncu gotowy do lotu!!!

MTOW 832G
Ciag 900G
LiPo 3S 1300 mAh

środa, 15 sierpnia 2012

Dee gotowy do lotu

MTOW = 132 g
Ciag = 85 g
Ciag/MTOW = 0.64

niedziela, 12 sierpnia 2012

Nowa koncepcja.

Nosiciel!

sobota, 11 sierpnia 2012

Dee - construction time

W koncu !
(De)pronowy (E)DF na warsztacie.

piątek, 10 sierpnia 2012

Jednorazowy bezzalogowiec

Z depronu 3 mm.

czwartek, 9 sierpnia 2012

TV plus Modem

Ground Station Control

Storm spotter

Polowanie na burze, ufo i nierownosci drog.

Storm chasers na A2


Nieoddany kawalek autostrady, caly do naszej dyspozycji.
Konstrukcja na samochodzie w srodku, to stanowisko testowe do badan aerodynamicznych profili lotniczych. Cisnienia, sily momenty i takie tam...

Stanowisko nie spadlo!
@

środa, 8 sierpnia 2012

Piekna pogoda (loty tez)

Nowy model i nowy pilot - Karol, pojwi sie na kolejnych zdjeciach.
Co istotne, to widoczyn model jest wyposazony w sprawyny sprawyny autopilot (Ardupilot) dzilajacy i gotowy do testow na lot po trasie:


co prawda autopilota trudno dostrzec, ale jest tam w srodku ciezkosci...


wbity ekstrawagancko w kokpit dlugopis to tylko kamuflaz, w rzeczywistosci jest to kamera (sic!)


autostart z autopilotem, czyli karol w akcji:


REAKTYWACJA, co prawda nastapila wczesniej, ale o to i on, EasyGlider Tomka, znow gotowy do lotu, niewiarygodne ale prawdziwe. I co najciekawsze wciaz lata i nie spada.


no moze, troche trzeba podlubac przed startem dluzej...


i jeszcze troche....


o, i lata, nowy pilot(ka) w akcji:


ladownia, niestety naleza wciaz do prowadzacego...


Mig-let, jak zawsze dostarczyl dodaktowych wrazen, jak widac w tym wypadku wechowych:


spalony regulator, co bylo czuc!


Pora na kolejne proby uzyskania przekazu wideo z Mentora, ostatnie przygotowania do lotu


CG tam gdzie trzeba


Maciek w roli operatora teletransmisji tez gotowy:


last check,


start z reki (trawa za wysoka)


Lot udany, z wideo bywalo roznie, film jest ale lacze nie nalezalo do najbardziej stabilnych. Wciaz jest miejsce na improvement...

... i na koniec dnia, sam Maciek, polatl wlasnorecznie swoim szybowczykiem, ktory jak raz, okazal sie latwym w pilotarzu...


Podzro,
@

Loty z przed 2 tygodni

Przygotowania przed wyjazdowe na hangarze, kilka modeli, walizek i niezbednik pilota:


Latajace skrzydlo Profesora (na EDF-ach, co prawda na DC ale zawsze), tuz przed lotem :


ostatnie ustawienia aparatury przez pilota doswiadczalnego,


gotowy do lotu, 3,2,1 start:


no i wyladowal calkiem niezle zreszta, lot tez przyjemny dla oka, bardzo stateczny, niestety po loadowaniu w  wysokiej trawie, oba skrzydla nie wytrzymaly deptania kolegi Jacka, zlamane do hangaru....



ale nic to, modeli ci u nas pod dostakiem, wiec pchajaca pszczola idzie na kolejnhy ogien (wystajace wasy to anteny od odbiornika):


start z gumy - jak widac zaczep dwu-punktowy


stacja kontroli naziemnej z systemem monitoringu (XBee):


przygotowania do przekazu video


...wciaz niestety nieudane. 
Dla poprawy nastroju wystartowal Mig-let i po krotkim lecz jak ekspresyjnym locie ubil kreta i to z przytupem.
Dla uwaznych polecam przestudiowanie zdjecia celem znalezienia pakietu. Otoz zgodnie z najnowszymi tredami w technologii lotniczej, aby nie uszkodzic struktury, pakiet oposcil przezroczysta termokurczke...


nie zrazeniu tym obrotem rzeczy, po krotkich acz calkiem rozleglych naprawach, postanowilismy przelamac zla passe i polecie ponownie.

Kret Dwa ponizej:


przy blizszych ogledzinach (co widac zreszta na zdjeciu) prawy popychacz odlaczyl sie od serewa wraz z ramieniem co wzbudzilo nasze lekkie watpliwosci co do dalszych lotow. 
JEDNAKZE, nasz pilot-konstruktor-wynalazca Jacek, po raz kolejny, udowdnil wyzszoc jednych swiat na drugimi, zapobiegliwie nie przykrecil ramion do serw srubkami, co ocalilo te ostatnie od polamania zebow. 
Po krotkich konsultacjach i wbrew radom Profesora, przykleilismy (jak zwykle zreszta) pionowy statecznik i polecelismy raz jeszcze. 

KRET mial dosyc i wiecej tego dnia sie nie objawil...


lepiej pozno niz wcale,
oj, sie dzialo...
@